Ekipy
Blizzarda i
Mythic Entertainment prowadzą ze sobą korespondencyjną wojnę na słowa. Po ostatnich wypowiedziach Paula Samsa z
Zamieci głos zabrał szef załogi odpowiedzialnej za
WAR-a, Mark Jacobs.
Szef studia
Mythic Entertainment, Mark Jacobs, pojedynek między
Warhammerem Online a
World of Warcraft określił mianem maratonu, a nie sprintu. W ten sposób odniósł się do niedawnych wypowiedzi Paula Samsa z
Blizzarda, który stwierdził, że połowa użytkowników, którzy porzucili produkcję
Zamieci dla WAR-a, już zdążyła wrócić do Azeroth.
„Z jednej strony jest to dla mnie zaskakujące, gdyż Mythic to świetna ekipa, z drugiej jednak nie powinienem być zdziwiony, ponieważ niezwykle trudno jest dojść do punktu, do którego zmierza Mythic, a w którym my się obecnie znajdujemy” - skomentował wtedy Sams, nie szczędząc przy tym pochwał zarówno całej ekipie odpowiedzialnej za
WAR-a, jak i samemu Markowi Jacobsowi.
Mimo to szef
Mythic Entertainment zdecydował się na ripostę.
„Jedną z rzeczy, jaka charakteryzuje gatunek MMO jest fakt, że użytkownicy poświęcają swój czas wielu grom jednocześnie. To jedna z przyczyn, dla których jestem mocno zdziwiony wypowiedziami Paula (Samsa). On doskonale zdaje sobie sprawę, że ludzie grają w WoW-a, WAR-a, a może nawet jeszcze trzecią produkcję w tym samym czasie” - skomentował Jacobs. Koncepcję przyjętą przez Samsa określił nawet mianem niemądrej.
Gdy toczy się rozmowa o pojedynku dwóch najgłośniejszych w tej chwili produkcji z gatunku MMO nie sposób jest pominąć temat nadchodzącej premiery drugiego rozszerzenia do
World of Warcraft,
Wrath of the Lich King. Analitycy przewidują, że dodatek ten zapewni produkcji
Blizzarda kolejny przypływ znaczącej rzeszy fanów. Mówi się, że do końca przyszłego roku baza użytkowników zgromadzonych wokół
WoW-a może wzrosnąć nawet do 11,9 miliona.
Jak w obliczu tak mocnych posunięć
Zamieci zamierza zaregować
Mythic?
„Dobrze wiedzieliśmy, że Blizzard planuje tę premierę na listopad. My już zapowiedzieliśmy kilka rzeczy, które pojawią się w naszym pierwszym znaczącym patchu (szerzej pisaliśmy o tym tutaj). To tylko jeden ze sposobów, w jaki zamierzamy odpowiedzieć” - stwierdził Jacobs. Nie należy jednak zapominać, że i
WoW doczekał się w ostatnim czasie sporej aktualizacji.
To jednak nie wszystko, co w walce o klienta
Mythic Entertainment planuje rzucić na szalę.
„To dopiero początek długotrwałej potyczki z ludźmi z Blizzarda” - powiedział Jacobs.
„Znajdujemy się w położeniu umożliwiającym nam sukces. Jeżeli ma się za rywala tak pełny sukcesów i ważny dla przemysłu gier tytuł jakim jest WoW, nie przystępujesz do walki jeśli nie masz ku temu odpowiednich środków finansowych oraz woli” - dodał.
Wspomniane wyżej pieniądze także w wypowiedzi Samsa dały o sobie znać. Przedstawiciel
Blizzarda uważa, że ekipę
Mythic Entertainment spotkało wielkie szczęście w postaci wsparcia tak bogatej spółki, jak
Electronic Arts. To głównie dzięki niej oraz jej środkom
WAR ma jego zdaniem dużą siłę przebicia.
Tymczasem Jacobs zapowiada długodystansowy pojedynek obu masówek.
„To maraton, nie sprint. Mamy do wdrożenia mnóstwo rzeczy, nie tylko na końcówkę tego roku, ale także na wiosnę i dalszą przyszłość” - skonkludował szef studia
Mythic Entertainment.
Źródło:
pepsi - Gram.pl
|
Klemens
|
2008-10-18 12:19:53
|
|